![]() |
Oto Słodki Winowajca! |
Brzydka pogoda jakoś mnie skłania do pobłażania sobie (no na coś muszę zwalić całą winę). Jest szaro, jest smutno, jest deszczowo, więc trzeba jakoś poprawić sobie humor, a jak wiadomo nic nie poprawia humoru tak, jak cukier. W tamtym roku przez całą jesień i zimę pocieszałam się słodkościami i oczywiście na dobre mi to nie wyszło, chyba że ktoś wyznaje zasadę, że im tłustsza Kasia tym lepsza Kasia.. Ja zwolenniczką tej zasady nie jestem i wolałabym widzieć siebie w rozmiarze S (do którego mi jeszcze sporo brakuje) niż w XXL (z którym ledwo niedawno się pożegnałam). Muszę jakoś powalczyć z tymi niezdrowymi zachciankami, bo brzydka pogoda będzie panować przez najbliższe 6 miesięcy.. Dlatego obiecuję sobie, że w tym roku będzie inaczej i nie nabiorę znowu tłuszczyku w te brzydkie miesiące. No może kiepsko zaczęłam, ale jedno potknięcie nie przekreśla wszystkiego.
Chcę być dla siebie dobra, bo warto żyć w harmonii z własnym organizmem. Warto karmić go zdrowym jedzeniem, wyprowadzać na świeże powietrze, dbać o jego aktywność fizyczną i o dobry sen. Warto po prostu dbać o siebie. W zamian otrzymujemy ładną cerę, zdrowe włosy i paznokcie i tę świadomość, że nasz organizm nas nie zawiedzie, kiedy potrzebujemy dobiec do autobusu, nadążyć za biegnącym dzieckiem czy postać dłużej w kolejce. Poza tym gdy dbamy o właściwą higienę życia to i nasz mózg pracuje efektywniej - łatwiej nam się skupić i rozwiązać problemy, lepiej radzimy sobie ze stresem. Zyskuje też nasze otoczenie. Ja już od jakiegoś czasu mam tak, że w domu jestem wyciszona i coraz rzadziej prezentuje postawę w stylu: Kasia-Złośnica, a częściej: Kasia-MiłaIPomocna;) No bo staram się negatywne emocje zwalczyć na siłowni, wypocić swoje wewnętrzne zło i zwalczyć wszystko, co psuje mi humor. I znowu mogę być Radosną Kasią;P
Kasieńko wyluzuj, każdy ma zachcianki i chwile słabości a to ,że zjadłaś tą szarlotkę to tylko na zdrowie Ci wyjdzie :) przecież zjadłaś ją rano! a to jest istotne o której wcinamy słodycze. Teraz ogranicz jedzonko przez cały dzień i poruszaj się trochę a szarlotce pomyśl jaka była pyszna i ile dała Ci radości:) Ja wcinam wszystko na co mam ochotę ale z wielkim umiarem.Tak już podkręciłam swój metabolizm ,że nie tyję no też i nie chudnę ale obecnie czuję się dobrze ze sobą a to jest przecież najważniejsze. Tak dużo już osiągnęłaś Kasieńko , że możesz pozwalać sobie na małe szaleństwa przecież całe życie przed Tobą i nie może ono polegać na wyrzeczeniach. Pozdrawiam Cię cieplutko - buźka :):):)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wsparcie, jesteś jak promyk słońca w pochmurny dzień:)
OdpowiedzUsuńPozrdawiam
Przyznam szczerze.. Patrząc na zdjęcie.. Nie dziwię się , że nie wytrzymałaś :) Pewnie jeszcze pięknie pachniała?? :)
OdpowiedzUsuń