
( i mówiąc szczerze, to są naprawdę pozytywne cechy).
A Kopciuszek..? Pracuje ciężko, zostaje w pracy po godzinach , bierze na siebie wszystkie obowiązki, które nakłada na niego zła macocha oraz całą odpowiedzialność za porażki. Tylko za porażki, bo sukcesy biorą na siebie inni;) I czeka na tą swoją Wróżkę Chrzestną, która przyleci i wyrwie go z tej wąskiej szufladki własnej bezradności. Niestety Wróżka nie przylatuje, toteż Kopciuszek bierze sprawy w swoje ręce i chodzi od pałacu do pałacu szukając księcia, który zapewni mu pracę, a co za tym idzie, również dostatnie życie. Oczywiście nikt takiego Kopciuszka nie traktuje poważnie, bo a to Kopciuszek ma za małe doświadczenie, a to inne wykształcenie niż wymagają, a to nie umie się korzystnie zaprezentować. Po kilku latach wędrówki Kopciuszek przestaje wierzyć, że jest w stanie zmienić pałac i uciec od złej macochy. Coraz bardziej poddaje się szarości życia i coraz bardziej boi się świata. Po jakimś czasie przestaje już szukać, przestaje czekać na Wróżkę, a bal u księcia jawi mu się już tylko jako mgliste marzenie...
![]() |
Jak zwykle czyta się jednym tchem, super pościk - sama prawda :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, czytałam i co chwilę stawałam o sobie sama przed oczami... Skończyłam jako Kopciuszek :/
OdpowiedzUsuńNie Ty jedna...Napisałam to na podstawie własnych doświadczeń..
OdpowiedzUsuń