piątek, 18 października 2013

Nie warto być Kopciuszkiem

Jako dziecko uwielbiałam Kopciuszka, Królewnę Śnieżkę i wszystkie bajki, w których na końcu najwięcej zyskiwali ci, którzy byli skromni, grzeczni i pracowici. A czy dziś, ktoś chce być Kopciuszkiem? To się najzwyczajniej w świecie nie opłaca. Dzisiaj sukcesy odnoszą "przyrodnie siostry Kopciuszka" - osoby pewne siebie, odważne i przebojowe, takie, które wiedzą, czego chcą i wiedzą jak to osiągnąć 
( i mówiąc szczerze, to są naprawdę pozytywne cechy).

 A Kopciuszek..? Pracuje ciężko, zostaje w pracy po godzinach , bierze na siebie wszystkie obowiązki, które nakłada na niego zła macocha oraz całą odpowiedzialność za porażki. Tylko za porażki, bo sukcesy biorą na siebie inni;) I czeka na tą swoją Wróżkę Chrzestną, która przyleci i wyrwie go z tej wąskiej szufladki własnej bezradności. Niestety Wróżka nie przylatuje, toteż Kopciuszek bierze sprawy w swoje ręce i chodzi od pałacu do pałacu szukając księcia, który zapewni mu pracę, a co za tym idzie, również dostatnie życie. Oczywiście nikt takiego Kopciuszka nie traktuje poważnie, bo a to Kopciuszek ma za małe doświadczenie, a to inne wykształcenie niż wymagają, a to nie umie się korzystnie zaprezentować. Po kilku latach wędrówki Kopciuszek przestaje wierzyć, że jest w stanie zmienić pałac i uciec od złej macochy. Coraz bardziej poddaje się szarości życia i coraz bardziej boi się świata. Po jakimś czasie przestaje już szukać, przestaje czekać na Wróżkę, a bal u księcia jawi mu się już tylko jako mgliste marzenie... 


Na szczęście życie to nie bajka, a my nie jesteśmy postaciami, które można ocenić jednoznacznie;) Nie jesteśmy jednowymiarowi i zawsze możemy się zmienić, podszkolić, iść na warsztaty pomagające w budowaniu pewności siebie. Najgorsze co możemy zrobić to siedzieć w domu macochy i przestać wierzyć, że w życiu spotka nas coś dobrego:)


3 komentarze:

  1. Jak zwykle czyta się jednym tchem, super pościk - sama prawda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam, czytałam i co chwilę stawałam o sobie sama przed oczami... Skończyłam jako Kopciuszek :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie Ty jedna...Napisałam to na podstawie własnych doświadczeń..

    OdpowiedzUsuń