Tym razem w realizacji postanowienia pomógł mi przypadek. Przeglądając ogłoszenia o pracy natknęłam się na ogłoszenie zachęcające do wzięcia udziału w programie modelowania sylwetki w charakterze ambasadorki. Oczywiście nie wierzyłam, że mam jakieś szanse, ale wysłałam pod podany adres kilka swoich zdjęć (nie były to raczej profesjonalne fotki) i...zostałam zakwalifikowana! Jupi!!
W ten oto magiczny sposób zostałam ambasadorką programu modelowania sylwetki Tuan Club Sport&Spa (www.tuanclub.pl). Jak się tyko dowiedziałam, to skakałam ze szczęścia pod sam sufit (chyba ze 200 kcal spaliłam tym swoim wybuchem emocji). Zobaczcie sami jak zachęcająco to wygląda (filmik poniżej).
A oto reakcje moich najbliższych:
Mąż: "To ja też przejdę na dietę!",
Rodzice: "Oj tylko żebyś sobie krzywdy nie zrobiła! Czy to będzie pod kontrolą lekarza? Może my Ci będziemy gotować, bo nie poradzisz sobie",
Babcie: "A po co Ci to Dziecko - przecież Ty szczupła jesteś!",
Znajomi: "No świetnie, no super! Idziemy to opić!...A Ty nie możesz... :(... No jak to tak-nawet piwka?..A kawkę?... Na ciacho też nie pójdziemy?..No to pozostaje spacer i butelka wody mineralnej..".
Zaopatrzona w tak bogaty pakiet wsparcia przekroczyłam dumnie progi Tuana.
No i się zaczęło...:)
Zawsze każdy mówi po co po co a jak się zrzuci to jest WOW :D faktycznie dobrze :D
OdpowiedzUsuńps. uwielbiam Twój styl pisania :D
Bo każdy woli być miły niż szczery;)
OdpowiedzUsuńMi też się podoba Twój blog Aga:)