poniedziałek, 22 lipca 2013

Indoor Cycling czyli co ja wiem o jeżdżeniu na rowerze...

W Tuanie, tuż obok siłowni, jest takie pomieszczenie, które budziło moje przerażenie. Wielokrotnie widziałam jak wchodzi tam grupa ludzi- wszyscy uśmiechnięci i energiczni, a po godzinie czy dwóch ci sami ludzie wychodzą - też uśmiechnięci, ale cali mokrzy! Różne miałam wyobrażenia o tym miejscu i dlatego, gry okazało się, że ja również mam przekroczyć te wrota piekieł, ogarnął mnie strach...No bo skoro oni tak ciągle ćwiczą i nadal tak się męczą, to jak ja będę wyglądać po zajęciach ??

Poza tym, muszę przyznać, że jeszcze zanim poszłam na zajęcia, to stwierdziłam, że pewnie będą monotonne, no bo co można robić godzinę na rowerze?

Na zajęciach zjawiłam się przed czasem (chciałam jakoś okiełznać tego potwora). Byłam pierwsza i bardzo dobrze, bo dzięki temu prowadzący poświęcił mi trochę więcej czasu - pomógł ustawić sprzęt odpowiednio do mojego wzrostu i popytał o to czy jeżdżę na rowerze i jak często(wstyd było się przyznać, że nie za często). Potem przyszła reszta grupy.

Początek - jeszcze nie wiem co mnie czeka;)

Naprawdę przyjemnie mi się z nimi ćwiczyło, bo to naprawdę pozytywnie nastawieni ludzie. Prowadzący również naładowany jest pozytywną energią. Jeszcze nigdy na takich zajęciach nie byłam, ale chętnie tam wrócę!
A same zajęcia? Rzeczywiście polegają na jeżdżeniu na rowerze, w różnym tempie i w różnej pozycji. Doskonali się technikę i pokonuje własne słabości.  Nie trzeba być mistrzem, by wziąć udział w zajęciach Indoor Cycling, ale trzeba mieć odrobinę woli walki. Oczywiście najlepsi trenują intensywniej, a początkujący łagodniej, ale liczy się to, że jedziemy razem i jest naprawdę przyjemnie. Miła atmosfera połączona z wysiłkiem fizycznym sprawia, że lekko można oderwać się od swoich problemów i rozładować napięcia.



 Chętnie wybiorę się na te zajęcia ponownie!!
Więcej o zajęciach na stronie:
http://www.klub.tuanclub.pl/oferta/fitness/opisy-zajec/indoor-cycling

2 komentarze:

  1. Tak Trzymaj Kasia, ja też chodzę na rowerki ale do Artura - jest świetny i daje nieźle w kość. Po 90 minutach ledwo schodzę z roweru nie mówiąc o schodach hihi........
    Kiedy wybierasz się następny raz? może pójdziemy razem?
    Pozdrawiam
    Wiola

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten miesiąc mam już zaplanowany maksymalnie, bo chcę też wypróbować wszystkich zajęć grupowych, ale na pewno będę na rowerkach w sierpniu:) Póki co - trenuję jeżdżąc na rowerze wszędzie gdzie mogę:)

    OdpowiedzUsuń